![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmvezcxj7Igfhyphenhypheny0QLKKuE2fpEXF1jLk9tc-MR5QHB1XwzqmeisAZ1ArcNQJdgkvxRww63ONqXywDwoI1JiKnGQC7h6g8alAUN7QCp2BLidIe9sTCXA7K584ptBzMhCTfJni9sgiYAWWI/s1600/Peacock.Beara.2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqps-DPrQqQZTr9BQpL_25uaJKZD5wCqOjvdm0OmsvknS8NqkiuMr7RqrWToxKfmc4jDpXOxHRdIssBqE3qFu8XvrWsHLrXonmAsKrznjGa9WmqzbCOQbXy9QGJlXWq5PsjlmF2GinzR4q/s1600/Peacock.Beara.3.jpg)
Na końcu chmury wyszło słońce, a na środku drogi nagle pojawił się paw.
Paw kazał się nam zatrzymać, obejrzał bacznie nasze twarze, spytał o cel wycieczki i łaskawie zezwolił na przejazd. Na odchodne rzucił, że słońce będzie jeszcze przez jakieś 2 godziny, a potem zrobi się przeraźliwie zimno.
Paw pozwolił sobie zrobić kilka zdjęć i pojechaliśmy dalej. Dwie godziny później zrobiło się przeraźliwie zimno.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg92eFPyHdDlygxCySjGdsXEkF88w9vCO4DNn1FYe7_4CnaFdQoqc_TkNv5xGSNE02SUD7xg6kjSpLcu_6jJOtJJx6MX2WNih9rLvPrGVZnrtx0pLAqhTKG4U7AiO9eZOZ8qAsjLxBHozc/s1600/Peacock.Beara.1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOfxOEnjLEK_TL-YEumNhqH8npQbVJG7maSP7DpMAf-SgVfqedE_MB63kOMsrnV7nE93NDMZrOcDgHIjkxFU0GxmoPL3axfI00luqU-JOy3p7QY5Q_6_Rsd4Gbjgs2vQo6eC5J3upRV2M/s1600/Peacock.Beara.6.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjAtw7CfQAGb2vlbKFLVLUtMXCKCFhMejxv5XvMO3Y4u2RyyzRtQneHRd9oSuxWOymqJRz0VSecIEBm9wWs4n7NZFuLxn5v6tsUdVqrNopgTVqyYnLR0i3yYCgEKBmh70rAs6vtNWZYwU/s1600/Peacock.Beara.7.jpg)
:-)
OdpowiedzUsuńDobrze, że to tylko paw a nie stado krów czy baranów.
OdpowiedzUsuń