Czwarty i ostatni kamienny fort na irlandzkiej wyspie Inishmore pochodzący z epoki żelaza położony jest na wysuniętym w ocean klifie. To wymarzone miejsce dla celtoświrów, ponieważ:
1. nie da się tu normalnie trafić
2. nie ma tu żadnego zasięgu
3. czas stoi w miejscu
4. nikogo tu nie ma poza celtoświramiZbliżałem się do fortu Dun Dubhchathair (wym. duuhaher) po jakiejś godzinie przełażenia przez kamienne murki, raz mnie gonił biały kozioł, dwa razy czarny, a z pięć razy sam musiałem straszyć mewy, które mnie atakowały broniąc swoich gniazd, o których nie miałem zielonego pojęcia.
Wejście do fortu było tylko jedno - po lewej stronie urwisko, po prawej mur. Mniej więcej metr do przejścia. Pozdrowiłem ludzi, którzy siedzieli na trawie obok, (chyba postanowili dalej nie ryzykować) i przedostałem się na teren fortu leżącego na końcu Europy.
Fort Dun Dubhchathair zwany jest również Czarnym Fortem. Zastanawiałem się przez cały czas nad tą nazwą, myślałem o tym również dużo później. Teraz już chyba wiem skąd wzięła się ta nazwa.
Ze szczytu klifu Czarnego Fortu nie widać kompletnie nic :)
Natomiast w środku kamiennego wału o szerokości kilku metrów widnieje tajemnicze przejście. Postawiłem tam swoją butelkę z wodą dla pokazania skali, człowiek tam się nie zmieści, więc tego korytarza nie zbadałem.
Na terenie Dun Dubhchathair znajdują się fundamenty prawdziwych chałup w których mieszkali ludzie przed 2500 lat... Dobrze, że tu jest tak trudno trafić, przez to Czarny Fort jest miejscem magicznym, gdzie czas stoi w miejscu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz