Do rajdu przystąpiły 32 pojazdy. Wszystkie czyste, błyszczące, pachnące historią, po prostu piękne. Najstarszym było auto marki Leon Bolee z 1898 roku a najmłodszym Douglas 23/4 hp z 1914 roku.
Właściciele z okolic hrabstwa Kildare przyjechali na zamek Barberstown swoimi pojazdami sami, inni musieli przywieźć samochody na platformach lub w specjalnych przyczepach. Były auta z hrabstw Limerick, Waterford, Cork, etc.
Patrząc na detale starych samochodów można było przenieść się w czasy, kiedy damy nosiły parasolki od słońca a panowie uruchamiali samochody korbą.
Prezentacja figurek na maskach.
Błyszczące lampy z przodu i tyłu samochodów i wypolerowane piasty kół, świecące klamki, zakręcone trąbki, detale, smaczki, skórzane rękawiczki...
MG z lat 50 nie pasował do tego towarzystwa. Jechał nim pilot rajdu.
Ostatnie przygotowania przed startem...
I ruszyli! Cały rajd miał długość 60 mil i trwał 5 godzin (z przerwą na herbatkę). Meta również na zamku Barberstown.
Podczas pożegnalnego przyjęcia można było sobie pooglądać zwycięskie pojazdy i nawet w niektórych z nich posiedzieć.
Zabytkowe samochody wracają na swoje przyczepki. Na zamek Barberstown wrócą za rok. Więcej na stronie Royal Irish Automobile Club.
Cuda! Uwielbiam stare samochody. Chętnie bym się wróciła do tamtych czasów i zrobiła prawo jazdy na takowy.
OdpowiedzUsuńzaje..fajne
OdpowiedzUsuńŚliczności.
OdpowiedzUsuń